Komentarze: 2
Spotkalam dzis mala dziewczynke... Czytala bajke.
Odnalazlam w Internecie 5 czesc przygod "Harry'ego Pottera". Sprawilo mi to wiele radosci i wywolalo usmiech na mej twarzy. Mam 20 lat i nie wstydze sie napisac, ze lubie bajki. Czytam ta ksiazke jak zaczarowana... Nie potrafie sie oderwac. Na kilka dni przenioslam sie w kraine malych czarodziei, latajacych miotel i sow, ktore przynosza poczte. Przez te dni stalam sie uczennica Hogwartu - szkoly magii. I wiem, ze nie beda to dni stracone, bo czytajac ta bajke wzbogacam siebie i swoj swiat...
Zastanawiam sie nad bajkami. Dlaczego majac 20 lat przenosze sie czasem w swiat dzieciecych fantazji? Czytam bajki, bo w rzeczywistym swiecie czegos mi brakuje... Brak mi w nim zasad moralnych, jasno wytyczonych granic, dobrych i zlych bohaterow oraz szczesliwych zakonczen. W realnym zyciu nie mozna byc juz pewnym, ze dobro wygra ze zlem a czarny charakter zostanie sprawiedliwie osadzony i ukarany za krzywdy, jakie uczynil innym. Tej jasnosci i pewnosci szukam wiec w bajkach... Chce wierzyc, ze pewne wartosci sa niezmienne a niektore granice nieprzekraczalne. Bardzo za tym tesknie...
Spotkalam dzis mala dziewczynke... Czytala bajke. Ta bajka byl "Harry Potter" a ta dziewczynka bylam Ja.