Komentarze: 8
Jestem 20 - letnia kobieta. Choc czuje sie czasem, jak mala dziewczynka... 20 - latka, ktorej w glowie sa Pierniki i Mezczyzni. Uswiadomila mi to dzis moja mama. To, ze mam 20 lat i musze zaczac dostrzegac tez inne problemy niz tylko przypalone pierniki...
Mam 20 lat. Najwyzszy czas, abym zaczela badac swoje piersi. Czas, abym poznala wlasne cialo. Abym nauczyla sie z nim rozmawiac i dostrzegac jego problemy... Abym potrafila wczesnie odkryc jego nieprawidlowosci i bolaczki. To przeciez takie wazne.
Czasami wydaje mi sie, ze pewne problemy sa poza mna. Ze mnie nie dotycza. A wcale tak nie jest... To, ze zle rzeczy do tej pory mnie omijaly, ze zawsze mialam kogos, kto mnie ochroni nie zwalnia z ostroznosci i odpowiedzialnosci za siebie. Ze swiadomosci niedoskonalej natury i ciala czlowieka.
Czuje, ze to wazna chwila w moim zyciu. Nigdy wczesniej nie czulam sie tak bardzo kobieta jak dzis... Ze wszystkimi tego konsekwencjami... zaletam i wadami, prawami i obowiazkami, silnymi stronami i slabostkami. To takie dorosle poczuc sie 20 - letnia, mloda jeszcze, lecz prawdziwa kobieta.
Od dzis bede badala swoje piersi. Bo gdy jest sie chorym na raka nawet pierniki nie ciesza juz tak, jak wczesniej...